Gdy w 2015 roku miałam przyjemność spędzić miesiąc w stolicy na stażu, każde popołudnie przeznaczałam na spacery w poszukiwaniu reliktów PRL.
Wymownie odbijające się szare bloki w szybie małego sanktuarium, opuszczone podwórka z zardzewiałymi trzepakami, stare środki komunikacji i z nadzieją na zwabienie klienta przyklejone napisy na szybach. Szczekaczki nad bazarem. Parę ujęć dla wielbicieli retro smaków.